Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
vilumisiek
Administrator
Dołączył: 30 Maj 2007
Posty: 779
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pakoszówka
|
Wysłany: Czw 13:33, 04 Paź 2007 Temat postu: Mistrzostwa Polski w Gomoku |
|
|
Mistrzostwa Polski w Gomoku - Warszawa 10-11 listopada 2007
Termin: 10-11 listopada 2007
Organizator: Polskie Stowarzyszenie Gomoku, Renju i Pente
Miejsce: Warszawa, ul. Stryjeńskich 21, Liceum Ogólnokształcące Nr 40, tel.(022) 648-31-53 (mapka)
Nocleg: We własnym zakresie.
Istnieje możliwość noclegu w szkole - miejscu turnieju. Należy zabrać ze sobą karimatę oraz śpiwór.
Uwaga: w piątek szkoła otwarta od 19.00.
Warunki udziału w turnieju:
- udział bez względu na przynależność do Stowarzyszenia, narodowość, płeć, wiek, czy umiejętności
- uiszczenie opłaty startowej
- wysłanie zgłoszenia na adres [link widoczny dla zalogowanych]
Zgłoszenie do turnieju powinno zawierać:
1. imię
2. nazwisko
3. nick
4. e-mail
5. informację sk±d dana osoba będzie jechać
6. czy ma transport (tak/nie), czy może kogoś zabrać po drodze (tak (ile osób)/ nie)
7. noclegi (1 czy 2 noce)
8. turnieje w których zamierza wsiąść udział
Sobota 10 listopada 2007:
Mistrzostwa Polski Gomoku:
- zasady gry Gomoku: plansza 15x15, swap 2
(pierwsze 3 ruchy w dowolnym miejscu, potem przeciwnik wybiera kolor albo dostawienie następnych 2 kamieni, overline nie wygrywa)
- czas gry: 20 min na zawodnika
- system szwajcarski
- 13 rund
- start godzina 9.00 - orientacyjne zakończenie 17.40 (ok. 8h.40min.)
Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Członków PSGRiP - sobota od 18.00 do 19.30 (ok. 1h.30min.)
Grill od 20.00 + rozdanie nagród za MP Gomoku
Niedziela 11 listopada 2007:
Turniej Pente:
- zasady turniejowe Pente (pro)
- czas gry: 20 minut dla zawodnika
- system szwajcarski
- 7 rund
- start godzina 10.00 - orientacyjne zakończenie - 14.40 (4h.40min.)
Turniej Gomoku blitz 9 rund 4 minuty na zawodnika - 1h.12min. niedziela od 15.00 do 16.15
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
vilumisiek
Administrator
Dołączył: 30 Maj 2007
Posty: 779
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pakoszówka
|
Wysłany: Czw 13:36, 04 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Są chętni na wyjazd?
Morph, Spav, Rodik, Minut, Paweł??? I reszta.
Nocleg jest darmowy. Nic więcej dodawać nie trzeba.
A prezes obiecał zniżki grupowe Coś będzie taniej dla nas, jeszcze nie wiem co - ale będzie
Sam nie wiem czy będę przy kasie ale postaram się wreszcie odwiedzić Warszawę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
spavacz
Waxed
Dołączył: 13 Cze 2007
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dębica
|
Wysłany: Pią 21:38, 05 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Jestem chętny, może jeszcze Konrada namówię : )
PS. A jakim środkiem transportu? : P
PS2. No ja oczywiście bardziej skupie się na pente : P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
morpheusz
Rzeszowiak
Dołączył: 31 Maj 2007
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ustrzyki Dolne Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:34, 18 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Wszystko zależy od bilonów : / Ale mimo wszystko jestem chętny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
fayn
Rzeszowiak
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: UK
|
Wysłany: Pią 10:51, 19 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
W sumie nie lubię Warszawy, ale jak nie będę miał żadnych kolosów to może i bym pojechał. Kijowo, że turniej w pente jest po grillu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vilumisiek
Administrator
Dołączył: 30 Maj 2007
Posty: 779
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pakoszówka
|
Wysłany: Sob 21:20, 20 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
W sumie nie wiem czy pojadę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
spavacz
Waxed
Dołączył: 13 Cze 2007
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dębica
|
Wysłany: Sob 21:48, 20 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
No weź nie przesadzaj że nie pojedziesz bo swap2 jest (rozumiem że taki jest powód)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vilumisiek
Administrator
Dołączył: 30 Maj 2007
Posty: 779
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pakoszówka
|
Wysłany: Wto 3:28, 13 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Zlot maniaków Gomoku dla mnie rozpoczął się dużo wcześniej niż sam turniej. Dzień przed samym wyjazdem do Warszawy mieliśmy spotkanie klubu a jeszcze dzień wcześniej kompletowałem skład z którym mógłbym pojechać. Niestety po kolei wykruszali się kolejni śmiałkowie, aż do chwili że zostałem sam.
Postanowiłem po raz pierwszy spędzić dwie noce z wami przez co samoczynnie zarzutowało na moją absencję na obowiązkowych zajęciach na uczelnie Z Rzeszowa się jedzie dość długo bo ponad 6 godzin. Jeszcze w autobusie klika razy dzwoniłem do Czarnego i Alice'a żeby skonsultować miejsce desantu. No i się skończyło na tym, że wylądowałem tam gdzie nie trzeba Zamiast na Centralnym to na zachodnim Miał mnie odebrać Czarny ale zanim się z nim spotkałem zobaczyłem Templara a za chwilę Kota i się 3 ekipy w jednym miejscu spotkały Jeszcze z Muchą i Cezarem udaliśmy się do szkoły Marka w której byłem pierwszy raz. Już wtedy postanowiłem aparatem kręcić krótkie filmiki, które wkrótce zmontuje i zamieszczę na youtubie.
Zawsze myślałem, że jest to publiczna szkoła... A to taka malutka łupina była Spooooro nowych twarzy zobaczyłem na żywo - sporo ze zdjęć tylko znałem - Puholka, Mojo, Szarlott... Z Puholkiem to śmieszna sprawa była bo zaraz z samego rana z Devotionem poszliśmy po prowiant do sklepu a tu na chodniku jakiś chłopak "Cześć, nie wiecie czy jest tutaj gdzieś turniej Gomoku?" ... Po chwili Michał "Kto to był?" Jeszcze tej samej nocy do 4 nad ranem tłukliśmy w ping ponga... Niestety z wszystkimi przegrywałem bo rakietki dobrych parę lat nie miałem w ręce... Być może od czasów zdobycia Młodzieżowego Mistrzostwa Powiatu Sanockiego (podstawówka) Oczywiście była też możliwość pójścia z szeroką ekipą do pokoju zwierzeń na który usilnie mnie namawiał Pan Dragon. Zresztą, On wszystkich namawiał
Z rana po wizycie w sklepie i nocy nie przespanej (położyliśmy się chyba przed 4, zasnęli przed 5, wstali po 7) przez rozmowy o początku świata (dobrze, że Templar tego nie słyszał! Nie daj Bóg by się jeszcze do dyskusji ) oraz przez mimowolne zakłócanie ciszy przez owego filozofa (spowodowane pewnie przez to, że "nigdy nie odmawia" ) rozpoczął się turniej gomoku. 13 rund to stanowczo za dużo! Zaowocowało to porażkami w wygranych partiach z powodu zniechęcenia do jakiegokolwiek myślenia. Wygrywali Ci, którzy nie tylko potrafili wygrywać ale i chcieli. Mnie się już nie chciało :] Nie mogę powiedzieć, że jestem z siebie zadowolony bo połowiczny rezultat jakim jest 6,5pkt na 13 chwały nie dodaje a i miejsce 17 (tuż za Angstem) optymizmem nie napawa. Liczyłem za to na tenisa (zacząłem seryjnie wygrywać każdą partię za wyjątkiem tych z blokersem Angstem Grill przeszedł moje najśmielsze marzenia. Liczyłem na łamiący kości mróz na którym będą stały kiełbasy a... okazało się, że na miejscu jest wspaniały namiot, ogrzewany, z podłogą i ogromnym grillem. Ilość mięsa do wyboru była ogromna Alkohol lał się strumieniami do tego stopnia, że co chwilę ktoś zapominał kurek lejącego się piwa zakręcić I nagle pada hasło "Turniej na minute na kurniku!" No więc połowa z uczestników grilla zmyła się do szkoły, do sali informatycznej w której stało z 20 kompów podłączonych do neta pracującego z prędkością światła. Niestety mnie sieć odmówiła posłuszeństwa - jakbym się nie włamał na konto Adika to bym pewnie zdążył przed wszystkimi się zalogować I turniej wystartował... Usiadłem więc koło Devo, żeby chłopak nie myślał, że będzie ostatni. Co chwila ktoś z sali trafiał na kogoś, kto siedział obok niego - "wyłącz mu monitor!" Zwyciężyła osoba której ciągle podpowiadałem i która bez mojej pomocy by pewnie do pierwszej dziesiątki nie weszła A potem znów na grilla... Organizacja wszystkiego była perfekcyjna. Większość osób po skończonym kiłbasowaniu nalała sobie po dwa 0,5 po czym zabrała do szkoły.
Bodaj koło 1:00 rozpoczął się turniej tenisa. Angst podzielił ludzi na grupy a obawiają się, że nie wyjdzie z niej mnie umieścił w innej Wszystko szło jak po maśle i nie straciłem nawet seta do finału. Jednak po rundzie grupowej słaniałem się po wszystkim co stało - od krzeseł po reklamówki na stołach. Przed każdą partią musiałem głowę pod kran wsadzać. Z tego co zauważyłem spora grupa ludzi miała podobne kłopoty chociaż bardzo było miło grać, gdy jeszcze na sali wszyscy siedzieli i oglądali starcie finałowe, które przegrałem zasłużenie, chodź i tak się czuje jego moralnym zwycięzcą Angst przez cały turniej nie zaatakował ani razu (stąd moje liczne porówniania do blokującego Sodama, który liczy tylko na błąd przeciwnika - jednak nie ma co porównywać tych dwóch osobowości po na tym turnieju poznałem Piotrka bliżej i jak się okazało - niesamowicie śmieszny i koleżeński facet) Co nie umniejsza chwały wygranego.
Gdybym wiedział jacy z Was marni grajkowie, to bym ćwiczył i zgarnął puchar. Ale co się odwlecze to nie uciecze!
Tej nocy położyliśmy się nieco wcześniej i odpowiednio szybciej zasnęliśmy. Templar, który został zbudzony przeze mnie w dość stanowczy sposób (spał gdy do pokoju wparowała cała turniejowa ekipa ) przeniósł się gdzie indziej a w jego miejsce przyszedł Wicherek (nie żeby były wyznaczone miejsce i ilość ich ograniczona ale zapytał się czy może spać z nami więc czemu nie
Poranek zaczął się od kolejek w toalecie i pośpiesznego wyjazdu prawie wszystkich graczy (niech was gęś kopnie za to, że nie zostaliście na pente i blitza). Wyjechali Czesi, wyjechali najlepsi. Pente miało swoich faworytów, którzy raczej nie zawiedli. Arczi miał się uczyć a sądzę, że więcej zapomniał niż sobie wbił do tej śmieszej głowy - śmieszny chłopak, śmieszna głowa (bo jak zrozumieć fakt, że z głowy Alice'a uczynił winy,l który miksował ). Z wyniku w Pente mogę być zadowolony bo mogłem być co najwyżej jedno oczko wyżej.
O szybkim gomoku się nie będę rozpisywał bo to kompletna porażka była (kłania się Partia z Angstem, który mi przez weekend sporo zawdzięcza chyba ) Niezauważone czwórki do blokowania, zapomniany standard do klepania, niezauważone liczne przecięcia dwóch trójek, przegrane na sekundy przed postawieniem decydujących kamieni... No porażka jednym słowem Nawet mi bytomski zbytnio nie pomógł.
Tak zajebiście jak na tym turnieju nie było nigdy (mówiłem tak też o ostatnim na jakim byłem). Chodź szczęście może nie dopisywało za to zabawa była przednia. Korzystając z okazji do wydłużenia mojego posta składam gorące podziękowania, które mają zmotywować do dalszej pracy Bmac'owi, który okazał się absolutnym zwycięzcom tych zawodów chociaż udziału w nich nie brał. Organizacja perfekcyjna i wątpię by znalazła się chętna osoba mająca możliwości, chęci i dobrą wolę do zorganizowania podobnego zlotu na tym poziomie. Absolutna rewelacja i 11 w skali dziesięciu. Dziękuję również: Dragonowi za cenny remis (ten człowiek mnie co chwila zaskakuje! ), Devotionowi za telefon, wspólną zabawę i poczucie humoru, Angstowi za motywację do poćwiczenia przed następnym turniejem, i jako temu, który jako jedyny potrafił (skutecznie) ze mną powalczyć oraz za podwiezienie na sam dworzec zachodni po skończonym turnieju, Szarlott'cie za brak odwagi by powiedzieć mi na żywo, że ją irytuję, Czarnemu za odebranie mnie z dworca, Chaosowi za pilotowanie mojego konwoju powrotnego oraz za to, że mogłem posłuchać jak obraża się na kolejne osoby i zwraca wszystkim uwagę i rąk im nie podaje na pożegnanie , Alice'owi za udostępnienie szkoły, goban i kamienie, Ptylowi za to, że poznałem tak pozytywnie nastawionego człowieka do życia (w osobie jego samego), Mandze za pożyczoną ładowarkę, Sevenowi za to, że mogłem sobie zapalić (cokolwiek to było), Arcziemu za salwy śmiechu, i pewnie bym musiał wszystkim za coś dziękować ale nie chce mi się już ... No i kierowcy powrotnego autobusu! Co facet nie wyrabiał to klękajcie narody. Z takim to bym na turniej do Chin pojechał
Wróciłem do domu o 4 więc przez 72h spałem dziesięć godzin...
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|